---
Ahsoka całą noc przełaziła korytarzami. Nie mówiąc zgubiła się. Ale jak to w jej naturze bywa miała wszystko gdzieś. Szła myśląc. -Zgubiłam się. No po prostu bomba. A podobno torgutanowie mają wyczulone zmysły... No jakoś w moim przypadku to nie działa. Chodzę tak już z całą noc. Ciekawe co z Delią. Na pewno mnie zostawiła. To zapewne jakaś pułapka. Miałam przejść próbę ale jak na razie błądzę w jakimś korytarzach. Oby nic nie powiedziała mistrzom o tym że jestem księżniczką. Już sobie to wyobrażam ja na tronie. I jeszcze ta cała etykieta itp. Ehh... Kiedy to się skończy. Ciekawe co z Anakinem... Zapewne się o mnie martwi. Może się z nim skontaktuje. Ehh! Świetnie nie ma zasięgu. Jedynie tego mi brakowało.No to teraz czeka mnie tylko śmierć. A tak może powinnam zawrócić? Może znajdę jakoś wyjście. Albo wytnę sobie je mieczem świetlnym. W ogóle co to za miejsce? Na świątynie nie wygląda. To po prostu jakaś olbrzymia grota w której jest olbrzymie skupisko mocy. Ehh.. I tutaj mam się nauczyć panować nad mocą tak? No świetnie gorzej być nie mogło. Mam jednak nadzieję że to przeżyje... Mam dość! Mam już tego dość! Zawracam albo i nie? Ehh... Dobijam się. Beznadzieja. Głupia klątwa. A nie przepraszam to przeznaczenie szkoda że go nie chciałam. Tyle osób by się ucieszyło ale to ja dostałam ten zaszczyt. No nie zapomnijmy słów Del, legenda nie mówi całej prawdy. O a to może oznacza że mogę się tego w jakiś sposób wyrzec? - tak właśnie rozmyślała zmieniając co chwilę temat. W pewnym momencie tak się zapatrzyła że wlazła na ścianę.
-Świetnie ślepy zaułek.- mruknęła pod nosem chwytając się za głowę. W pewnym momencie czarna, nierówna ściana stała się gładka. Ahsoka zobaczyła w niej swoje odbicie. Po chwili zmieniła kolor na biały. Ahsoka zobaczyła siebie jako małą adepke. Następnie była razem z Niro. Pamiętała ten dzień to były jej dziesiąte urodziny. Przegrała zakład i musiała się z nim pocałować. Później zobaczyła swoją pierwszą misję na której poznała swojego mistrza. Zobaczyła ich pierwszą kłótnie. Przed oczami przewijały jej się różne scenki. Niektóre były radosne a nie które smutne. Zakręciła jej się łza w oku. Po chwili wszystko znikło i widziała jedynie siebie. Nagle znikąd usłyszała kobiecy głos. Był poważny ale zarazem ciepły.
-Witaj Ahsoko.- na te słowa Ahsoka zapaliła miecz świetlny.
-Kim jesteś!- powiedziała a raczej krzyknęła. Była gotowa w każdej chwili do ataku i obrony.
-Spokojnie to nie będzie ci potrzebne.- powiedział matczyny głos a miecz Ahsoki zgasł. Tano się wystraszyła.
-Nic ci nie zrobię.
-Kim jesteś?
-Twoją matką.
-Kłamiesz, moja matka jest na Shili.
-Tak matka która cię poczęła owszem znajduję się na Shili. Ale jesteś moją córką.
-Kim jesteś?
-Nazywam się Ariena Tantara Margaritha Pantenos.
-Jesteś królową z opowieści.
-Tak ale jestem kimś więcej. Jestem władczynią gwiazdy i księżyca.
-No super, czyli to ty rzuciłaś tą klątwę?
-To nie jest klątwa lecz przeznaczenie, twoje przeznaczenie Yaina.
-Mam na imię Ahsoka i czemu ja? Mało było innych dziewczyn?
-Ty jesteś wyjątkowa. Płynie w tobie złota krew.
-No na prawdę super ale ja tego nie chce. Słyszysz?!
-Przejdziesz pięć prób. Wynik pokaże czy się nadajesz.
-Czy ty mnie słyszysz ja nie chce.
-Jeśli je przejdziesz pozwolę ci odejść.
-A jeśli nie?
-Zostaniesz tu na zawszę.
-Co?! Jesteś jakaś nie normalna czy co?
Znikąd z ściany wyłonił się duch królowej. Była cała ubrana na biało. Na głowie miała koronę. Jej oczu, usta, lekku były złote. Była prześliczna. Miała około trzydzieści lat. Jej uśmiech był tak matczyni. Ahsoka skłoniła się. Nie miała no to ochoty ale zrobiła to. Spojrzała na kobiętę która się uśmiechnęła.
-Chodź za mną.- powiedziała i pzeszła przez ścianę. To była ta sama ściana która zamieniła się w lustro. Znowu była taka jak wcześnie.
-Eeee... Jestem człowiekiem nie duchem.
W odpowiedzi usłyszała jedynie serdeczny śmiech. Ona mnie ma za idiotę?- spytała sama siebie i dotknęła ściny. Po chwili tak jakby nic ściana zniknęła. Przed Ahsoką był długi prosty tunel. No świetnie- pomyślała i zaczęła iść.
---
Delia siedziała na ziemi już całą noc. Myślała że szybko pójdzie była zmęczona chciało jej się spać. Chciała wrócić do swojego domu. Do swojego dużego ciepłego łóżka. No ale musiała czekać na Sokę. Nagle odezwał się ten sam głos co przy Ahsoce.
-Dobrze się spisałaś dziecko. A teraz wróć do domu.
-A co z Ahsoką?
-Musi przejść próbę. Jeśli da radę wróci do was jeśli nie zostanie tu na wieki.
-Co ale mówiłaś że...
-Idź już.- powiedział matczyny głos a wyjście się otworzyło. Delia wstała i wyszła z spuszczoną głową. I co ona teraz powie reszcie że Ahsoka jest podawana próbie a jak się jej nie uda to nigdy jej nie zobaczą. Super, no po prostu super.- powiedziała i siadła na jeden ze śmigaczy.
---
W pałacu. Jedi wraz z królem rozmawiali o możliwości pobytu piętnastolatek. W tedy do sali weszła Delia. Nie wiedziała co ma powiedzieć w sprawie Ahsoki. Przypomniała sobie że obiecała nic nie mówić związku z tym że jest księżniczką. To była jej decyzja a ona przysięgła. Weszła jak gdyby nic. Wszyscy na nią spojrzeli.
-Córeczko.- powitał ją król przytulając ją. Delia milczała.
-Gdzie Ahsoka?- spytał się Skywalker. Mina Del była bezcenna.
-Eeee... No jakby to ująć...- zaczęła. Wszyscy się na nią patrzyli.- no... jej tu nie ma.- wypowiedziała w końcu.
-A gdzie jest?- spytał Kenobi.
-Eee... Nie mogę powiedzieć. Ale nic jej nie jest. Przynajmniej na razie.- końcówkę powiedziała trochę ciszej ale i tak wszyscy ją słyszeli.
-Jak to nie możesz powiedzieć?!- powiedział wściekły Skywalker.
-No... eee... po prostu.- wyjąkała.
-Czy ty sobie żartujesz?!- krzyknął zdenerwowany Anakin.
-Uspokój się.- powiedział Obi-wan. Po czym skierował się do dziewczyny.- Księżniczko mój przyjaciel przez to chciał powiedzieć że na prawdę martwi się o swoją uczennicę i chciałby wiedzieć co się z nią teraz dzieję.
-Delio, powiedz tym jedi gdzie jest ich przyjaciółka.- oznajmił król a zarazem jej ojciec.
-Chciałabym ale nie mogę.- powiedziała podniesionym głosem.
-Czemu nie możesz?- spytała Shakt-Ti.
-No bo po pierwsze Ahsoka zakazała komukolwiek mówić. A po drugie ta przeklęta królowa powiedziała że nic jej nie będzie i że nie długo wróci albo zostanie tam na zawsze!- wydusiła na jednym wdechu. Wszyscy zrobili wielkie oczy.
-Jaka królowa? Gdzie zostanie?- spytał zaskoczony Kenobi.
-No świetnie i się wygadałam. Wiecie i tak za dużo.- powiedziała i wyszła z sali.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc sprawy wyglądają tak wracam do szkoły więc rozdziały będą pojawiać się rzadziej ale obiecuje że przynajmniej w tygodniu dodam po jednym rozdziale na każdy blog. Piszcie co sądzicie o całej sprawie. Pojechałam z tymi pięcioma próbami na razie żadnej nie wymyśliłam. hehe... Ogólnie napiszcie na który blog czekacie najbardziej... Komentujcie i oceniajcie.
Dedyk dla Soni
NMBZW
Fajny rozdział. Ciekawe co będzie z tymi próbami. No i czy Shaak Ti się domyśli.
OdpowiedzUsuńCzekam równo na wszystkie trzy blogi.
NMBZT!
Zarąbisty rozdział:D:D:D:D:D Ale to że Ahsoka jest przyszłą królową zwaliło mnie z nóg. Czekam równocześnie na wszystkie trzy blogi:D
OdpowiedzUsuń