Byli w pałacu na Ryloth. Mistrzowie wysłuchiwali gratulacji. Ahsoka jak zawsze stała z tyłu i nie przysłuchiwała się. Ją zawsze wszyscy ignorują w takich sytuacjach. Król tej planety chyba im dziękował godzinę no i nic dziwnego. Pozbyli się przecież separatystów. W pewnym momencie do sali w której byli przyjmowani weszła pietnastoletnia twi'lekanka. Była w wieku Ahsoki. Skórę miała niebieską. Oczy były pomarańczowe tak samo jak usta. Ubrana była w białe spodnie i czekoladową bluzkę. Na głowie miała świecące coś. Tano była ciekawa kim ona jest. Była bardzo piękna.
-Ooo..- powiedział król.- Poznajcie moją córkę. Księżniczka Delia.- powiedział król. No i wszystko jasne- pomyślała Ahsoka.
-Miło mi poznać naszych wybawców.- powiedziała z uśmiechem dziewczyna.
-To dla nas zaszczyt poznać cię pani.- powiedział mistrz Obi-wan i się skłonił. To samo zrobiła reszta mistrzów no i oczywiście Ahsoka. Na którą nikt nie zwracał uwagi oprócz księżniczki. Uśmiechnęła się do niej na samym początku Ahsoka odwzajemniła gest. Właśnie do niej dotarło że ona też jest księżniczką i że też by musiała się tak zachowywać. Być poukładana, grzeczna, uprzejma. Tragedia- pomyślała. Zauważyła że król zmienił temat. Zaczęła się przysłuchiwać.
-Od dawna jesteśmy atakowani nie tylko przez separatystów ale też przez grupkę bandytów. Zwą się Krwawymi Sędziami. Niszczą mienie publiczne. Zabijają naszych strażników. Porywają nasze kobiety i dzieci. Są terrorystami. Chciałem was prosić o ich złapanie i doprowadzenie do oblicza sprawiedliwość.- mówił król August. Ahsoka zauważyła że księżniczka jest w tej samej sytuacji co ona. Stoi z tyłu i nie może się odzywać. Uśmiechnęła się do niej. Księżniczka odwzajemniła gest i zaczęła przedrzeźniać swojego ojca. Uśmiechnęła się i zrobiła to samo tylko że udawała mistrza Kenobiego. Śmiałyś się w duchu stojąc jakieś 15 metrów od siebie. Po dziesięciu minutach skończyła się ich rozmowa. Jedi ukłonili się i wyszli z sali. Delia podbiegła do ojca i zaczęła coś mówić. Ja szłam za mistrzami... W pewnym momencie wyszliśmy z pałacu. Udaliśmy się do naszej bazy na tamtej polanie.
---
Po pewnym dłuższym czasie wszyscy staliśmy naokoło jednego z hologramu miasta. Był z nami także Rex i Cody. Mistrzyni Ti zaczęła mówić.
-Za dwa dni odbędzie się uroczysta parada z okazji święta narodowego twi'telków. Bandyci zapewne zaatakują. Musimy ich złapać i unieszkodliwić.
-Z tego co mówił król są uzbrojeni i dobrze wyszkoleni.- dodał Skywalker.
-Ilu ich jest?- spytał Rex.
-Jest to duża grupa ale podzielona na mniejsze. Zawsze atakują grupkami po 15-20 osób.
-Mamy jakiś plan?- spytał Cody.
-Tak. Ahsoko.- skierował się do niej mistrz Kenobi.
-Tak mistrzu?
-Twoim zadaniem będzie ochrona księżniczki. Podobno przeprowadzono na nią już parę zamachów ale jak na razie się nie powiodły. Wmieszacie się w tłum będziecie udawać zwykłe mieszkanki.- oznajmił Kenobi
-Twoim zadaniem jest ją chronić a my zajmiemy się resztą.- powiedział Anakin- A teraz wracaj do pałacu czekają tam już na ciebie.
Ahsoka skinęła głową i pobiegła w stronę śmigaczy. Odleciała, po paru minutach była już na miejscu. Przywitała ją sama księżniczka.
-Księżniczko.- powiedziała i skłoniła się wyrażając szacunek.
-Padawanie.- powiedziała z kpiną w głosie.- Nie mów do mnie księżniczko to takie służbowe. Mam na imię Delia ale mów mi Del- odpowiedziała z uśmiechem.
-Dobrze Del. Nazywam się Ahsoka Tano. Ale możesz mi mówić Soka.
-Jasne a teraz chodź musimy cię przebrać.- powiedział z uśmiechem.
-Mnie?- spytała zdziwiona.
-Mamy wmieszać się w tłum a w tym stroju to się nie uda. No chodź będzie fajnie.- powiedziała i pociągnęła ją wzdłuż pewnego korytarza.
Doszły do pokoju księżniczki. Był duży i kolorowy. Ściany były w różnych kolorach. Dominowała tu zieleń, żółć i róż. Na środku pokoju był fioletowy puchaty dywan. Pod ścianą znajdowało się zielono- różowe łóżko. Szafy były w kolorowe plamy. Tak samo jak biurko i fotele.
-Ładnie tu.- powiedziała okręcając się na palcach Tano.
-Sama dekorowałam, według taty za bardzo kolorowo ale mi się podoba.
-Pokój jest śliczny.
-No dobra a teraz cię przebierzemy.
-A ty to co? Też się przebierasz.
-Jasne. No to poszukajmy czegoś na ciebie.- powiedziała i zaczęła przewracać zawartość swojej szafy. Ahsoka usiadła na łóżku i tak jakoś ją naszło na to pytanie.
-Jak to jest być księżniczką?
-Fatalnie. Muszę przestrzegać jakiejś tam etykiety wiesz ile księżniczki mają zakazów? Mnóstwo, tak naprawdę to nic nie mogę robić. Ale nie narzekam taki już mój los.- odpowiedziała wyrzycając na łóżko jakieś ubrania.- A jak jest być jedi?- spytała po chwili.
-Jedi też mają dużo zakazów i nakazów. Obowiązuje nas kodeks.
-Słyszałam o nim. Podobno nie możecie się przywiązywać.
-Tak jest to jeden z najgorszych zakazów i często się go łamie.
-A ty jesteś do kogoś przywiązana?
-W pewnym sensie tak. Do moich przyjaciół. Są dla mnie bardzo ważni.
-A twoja mistrzyni Shakt-Ti czy jakoś tak...
-Nie mistrzyni Shakt-ti nie jest moją mistrzynia. Moim mistrzem jest Anakin Skywalker.- przerwała jej Tano.
-Wybacz myślałam że... eee... nieważne. Mam dla ciebie cały strój.- powiedziała i dała jej do ręki ubrania.- Tam jest łazienka.- powiedziała i skierowała ją ręką. Ahsoka weszła do łazienki i bez zastanowienia założyła to co dała jej Del. Dopiero później przyjrzała się nowemu strojowi. Miała czarne obcisłe leginssy z niebieskim wzorkami u dołu nogawek. Na nogach miał niebiesko- czarne trampki. Bluzka była na krótki rękaw zielona. Całość świetnie się komponowała. Ahsoka wyszła z łazienki i spotkała się z komentarzami Deli.
-Świetnie, idealnie no po prostu bombastycznie.
Zostały dwa dni do parady. Ahsoka przez ten czas miała być cały czas z księżniczka. Nie narzekała na to bardzo polubiła Delie i z wzajemnością. Dużo rozmawiały na wszelkie tematy. W tym samym czasie Mistrzowie przygotowywali pułapkę na przestępców. Mieli zamiar ustawić na każdym skrzyżowaniu i na każdej uliczce patrol klonów. Mistrz Kenobi miał chronić samego króla a mistrzyni Ti i Skywalker mieli obserwować wszystko z ukrycia i interweniować w razie potrzeby. Wszystko na razie szło zgodnie z planem.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuje że czytacie te moje wypociny... W następnym rozdziale będzie już święto i będzie się coś działo... Ahsoka pyta się o to jak to jest być księżniczką. Przed przeznaczeniem podobno nie można uciec. Może jej się jednak uda. Czekajcie cierpliwie na kolejny rozdział. Zapraszam na moje dwa inne blogi. Mam nadzieję że nie zbytnio błedów. Zapraszam do komentowania i pisania co sądzicie.
Dedyk dla Jarael Tano
NMBZW
Odjazdowe opowiadanie tak samo jak i reszta sza talent:D:D
OdpowiedzUsuń