środa, 20 stycznia 2016

Rozdział 8

Byli już na Coursant. Ahsoka na dal nie odzyskała przytomności. Medycy mówią że jest za słaba i że to kwestia czasu... Anakin wraz z Niro i resztą mistrzów przedstawił sprawę radzie. Która nic nie postanowiła. Wszyscy czekają aż padawan Tano się wybudzi. Przy jej łóżku czuwa cały czas Skywalker. Niro wraz z Margo i Molly (wiem że to tego bloga nie dodałam opisu postaci ale to są te same postacie co na pierwszym blogu)  pałentają się po całej świątyni. Wszyscy się o nią martwili. Minął już cholerny tydzień a ona jest w takim samym stanie. Lekarze mówiła że musi to potrwać. Tego samego zdania są uzdrowiciele. Anakin nie opuszczał swojej uczennicy w ogóle. Cały czas siedzi przy jej pryczy. Obwinia się za to co się stało. Gdyby bardziej zwracał na nią uwagę to by się to nie stało. A on był tak pochłonięty bitwą, że nie zauważył że zniknęła wraz z Niro. Siedział i patrzył się na nią. Chciał żeby się wybudziła, martwił się że może... Nie potrafił sobie nawet wyobrazić tego że jej by nie było. Gdy tak rozmyślał nad tym co by było gdyby Ahsoka zaczęła się budzić. Anakin ucieszył się jak dziecko jego smaruś już nic nie jest. Ahsoka powoli otworzyła oczy. Próbowała się podnieść i usiąść ale upadła. Nie miała siły na nic. Przypomniała sobie co się stało.
-Smarku, już wszystko dobrze- powiedział uśmiechając się do niej.
Ahsoka próbowała się podnieść ale kolejny raz upadła.
-Nie ruszaj się, jesteś zbyt słaba.
-Co z Niro?? Żyje??- wymamrotała
-Tak nic mu nie jest.- Anakina trochę zdziwiło pytanie czy Niro żyje, no ale walczył z Doku mogło być różnie.- Odpoczywaj.
Ahsoka wiedziała że stanie przed radą i będzie musiała im wszystko opowiedzieć. Ale nie miała zamiaru nic mówić o tym że przywróciła Niru życie.
-Ahsoka, co się tam wtedy stało? Lekarze mówią że byłaś na skraju wyczerpania...
-Nie wiem- przerwała mu- Urwał mi się film, pamiętam że walczyłam razem z Niro przeciwko Duku. I tyle.
-Nic więcej nie pamiętasz?
-Nie mistrzu, a Niro coś pamięta?
-Mówi że kiedy się ockną byłaś nie przytomna.
Do trzech razy sztuka. Ahsoka próbowała się znowu podnieść ale i tym razem nie miała dość sił.
-Odpoczywaj, zajrzę do ciebie później.
Ahsoka czuła się źle okłamała własnego mistrza. Była szczęśliwa że Niro żyje i że nic nie pamięta. Ale Doku tam był i wszystko widział i co teraz będzie. Z jej rozmyślań tym razem wyrwał ją Niro.
-Dobrze cie widzieć całą Soka.
-Ciebie też, jak się czujesz?
-Chyba ja o to powinienem spytać.
Ahsoka w odpowiedzi się uśmiechnęła. Była szczęśliwa ale martwiło ją to że użyła mocy z symboli. Przecież postanowiła żyć jak normalna jedi i nie używać mocy symboli. Nie chciała o tym myśleć. Wiedziała że robi źle nie myśląc o tym i udając że nic się nie stało.
-Czym się martwisz?- spytał Carter.
-Niczym- odpowiedziała, siadając na łóżku. Udało jej się z każdą minutą czuła się coraz lepiej
-Przecież widzę.
-Po prostu nie wiem jak to wszystko się stało. Jak do tego doszło- skłamała. Okłamywała wszystkich swojego mistrza, Obi-wana, najlepszego przyjaciela, dziewczynki (Margo i Molly) rada jedi... No po prostu wszystkich.
-Nie powinnaś o tym teraz myśleć. Muszę lecieć mam za chwilę trening. Pa
-Część.
No i znowu została sama. Zaczęła myśleć nad legendą.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na tym fakcie kończymy. W następny rozdział będzie to legenda o ,,Dziewczynie z tatuażem'' a tak naprawdę o ,,Dziewczynie z symbolem''. A wy naprawdę myśleliście że uśmiercę Ahsoke??? Zapraszam na mojego drugiego bloga i do komentowania



4 komentarze:

  1. Lofciam ten blog
    Dziewczyna Z tatuażem? Przypomina mi to jakiś film ale dobra; ) życzę jeszcze więcej weny kochana!
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe mi też to przypomina film :P A ja lofciam twój blog i czekam na kolejny rozdział.

      Usuń
  2. Ja cię tylko ostrzegałam, żebyś nie próbowała zabijać Ahsoki ;) Ogólnie super rozdział i czekam na legendę.
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, ale przez jakiś czas nie będę komentować. Wielkie sory, ale nie mam czasu tego tłumaczyć więc pa.
    NMBZT!
    Bambus

    OdpowiedzUsuń