Jeszcze tylko jedna próba - cały czas powtarzała sobie to w podświadomości Ahsoka. Tylko jedna i wyjdzie z stąd. Miała dosyć tej jaskini doprowadzała ją do szału. A jej matka dawno się nie odzywała... Minęły już z cztery godzinny odkąd w kółko chodziła korytarzami. Zastanawiała się co się dzieje z Anakinem... Zapewne się o nią martwił. Siedzi zamknięta już ponad tydzień. A co z księżniczką przecież miała ją chronić a jak jej się coś stało? Czuła, że Deli nic nie jest ale jej marzeniem było teraz jak najszybciej uciec z tej pułapki. Martwiła się, że może nie uda jej się przejść ostatniej próby. Wcześniejsze były łatwe o tyle, że wiedziała, że za wszystkim stoi jej niezrównoważona psychicznie matka. W pewnym momencie usłyszała wstrząs a ziemia pod nią zadrżała. Upadła na ziemię ale jak najszybciej wstała i odpaliła swoje miecze. Ich ostrza były złote i srebrne. Spojrzała na nie i zacisnęła jeszcze mocniej dłonie na srebrnych rękojeściach. W mgnieniu oka ziemia rozchyliła się a Ahsoka z wrzaskiem zaczęła spadać w dół. Po kilku minutach lotu wpadła do wielkiej komnaty. Nie była przepełniona symbolami jak poprzednie. Panowała w niej nieskazitelna biel. Wstała i przypięła do pasa swoje miecze.
- Halo! - krzyknęła do pustej przestrzeni. Nikt się nie odezwał. Zauważyła na środku komnaty stał stół na którym leżała miska z wodą. Podeszła do niej niepewnie oraz nachyliła się nad nią. Zobaczyła swoje odbicie kiedy dotknęła palcem wody odbicie zaczęło się zmieniać. Teraz widziała siebie po przemianie w władczynię księżyca i gwiazdy. Jej leku było złoto - białe, usta złote tak samo jak i znaki a na szyi zwisał jej cudowny wisiorek. Dotknęła miejsca gdzie miała się znajdować biżuteria ale natknęła się tylko na swoje ciało. Wzruszyła ramionami i odsunęła się od stołu.
- Przyszłam przejść kolejną próbę - poinformowała pustkę dookoła.
- Wiemy po co przyszłaś - odpowiedział jej męski głos po czym przed Ahsoką staną wysoki 25 letni togrutanin ubrany w białą szatę.
- Wy? Widzę tylko jedną osobę - powiedziała Tano spoglądając na mężczyznę.
- Tak my - usłyszała tym razem kobiecy głos a przed nią stanęła kobieta w tym samym wieku co facet. Oboje byli ubrani w białe szaty.
- Kim jesteście? - zapytała dotykając ręką broni.
- Ja jestem bratem. Władcą księżyca - powiedział dumnie chłopak wypinając pierś.
- A ja siostrą. Władczynią złotej gwiazdy - powiedziała przyjaźnie kobieta.
- Skoro wy jesteście ich władcami to kim ja jestem?
- Ty moja droga jesteś wybraną - oznajmiła siostra.
- No ale przecież wy władacie księżycem i gwiazdą - stwierdziła.
- My nimi jesteśmy. Kiedy używasz mocy używasz nas. To my ożywiliśmy twojego przyjaciela, to my wygraliśmy pojedynek z twoim mistrzem.
- Czyli to wy mi niszczycie życie - przerwała wypowiedź brata.
- Nie niszczymy ci życia ale dajemy ci lepsze - powiedziała kobieta.
- Tylko, że ja tego nie chciałam. Czemu ja?
- Znasz legendę. My wybraliśmy twoją matkę a ona zapowiedziała powrót swojej następczyni którą okazałaś się ty - powiedział brat.
- Ale ja nie chce. Jestem Jedi. To jest moje powołanie - zaczęła tłumaczyć.
- A w czym ci przeszkadza moc? Możesz być Jedi z niezwykłym darem - powiedziała kobieta.
- Tak a nie pamiętacie, że ta co posiądzie moc do niej należy korona i tron Shili? Mam zostać księżniczką...
- To tylko przepowiednia a to od ciebie zależy czy się spełni - powiedział chłopak.
- Tak ale jak Jedi się dowiedzą każą mi spełnić przeznaczenie - zaczęła się skarżyć Tano.
- Z tym musisz sobie już sama poradzić - odpowiedzieli razem.
- No to co z tą całą próbą? - zapytała zrezygnowana widząc, że zmuszona będzie żyć z mocami.
- Próba próbą ale teraz nas posłuchaj - powiedział brat.
- No - mruknęła pod nosem.
- Twoje miecze - wskazała ręką starsza togrutanka - odzyskają swoje stare kolory ale kiedy użyjesz mocy w walce ich barwy się zmienią.
- To samo tyczy wyglądu - dopowiedział togrutanin.
- No dobrze a wypuścicie mnie stąd - zaczęła się niecierpliwić.
- Drogę sama odnajdziesz - powiedziała kobieta i rozpłynęła się w powietrzu. Ahsoka spojrzała na władcę księżyca który po chwili tak jak siostra zniknął.
- Drogę sama odnajdziesz - powtórzyła Ahsoka robiąc śmieszną minę - No ciekawie gdzie! Jestem zamknięta w jaskini! - zaczęła się wydzierać i kopać kamienie na ziemi. Dziura przez którą wpadła znikła... A może to ten test? - zadała sobie to pytanie podświadomie. Może jej zadaniem było się wydostać z tej dziury. Zaczęła krążyć po białej komnacie szukając gdzieś wyjścia. Po godzinie stwierdziła, że w ten sposób do niczego nie dojdzie. Podeszła do stołu i walnęła pięściami w niego. Woda z miski pod wpływem wstrząsu wylała się. Ahsoka spojrzała jeszcze raz do miski a na jej dnie zobaczyła ten wisiorek co wcześniej. Włożyła dłoń do wody i wyciągnęła z niej cudny srebrny wisiorek z dwoma małymi zawieszkami. Ozdóbkami była mała złota gwiazdka i mały srebrny księżyc. Poczuła silną moc płynącą od biżuterii spojrzała jeszcze raz do miski gdzie pojawił się napis:
Wisiorek mocą twą jest,
kiedy zgubisz się użyj go a drogę odnajdziesz wnet,
kiedy sił ci zabraknie on doda ci ich,
on moc ci pomoże kontrolować,
dzięki niemu z Bratem i Siostrą skontaktować się będziesz mogła,
załóż go i nie zdejmuj
Ahsoka zmarszczyła brwi a słowa zniknęły. Co mi szkodzi - pomyślała i założył łańcuszek.
- Prowadź do wyjścia - powiedziała nie wierząc, że to coś da. Zawieszki się zaświeciły i zaczęły unosić się w kierunku północy. Ahsoka z niedowierzaniem zaczęła kierować się w stronę wskazanym jej przez amulet. Kiedy stanęła pod ścianą dotknęła ją ręką i poczuła że zdoła wyciąć otwór mieczami. Odpaliła swoje miecze które teraz miały już normalne kolory... Po chwili Ahsoka przedostała się na drugą stronę.
- Wolność! - pisnęła ze szczęścia i odetchnęła czystym powietrzem...
---
Chcę powiedzieć, że jak patrzę na rozdziały tego bloga to aż mi głupio, że robiłam tyle błędów. Od teraz przysięgam się bardziej starać i przepraszam że rozdziału nie było z miesiąc ale nie miałam ogólnie weny... teraz też nie miałam ale jak zobaczyłam nowe komentarze od
+Ahsoka Tano od razu miałam siły by coś napisać. Bardzo ci dziękuje za nie i wiem że popełniłam mnóstwo błędów ale wtedy dopiero zaczęłam się uczyć.
Dedyk dla Ahsoka Tano
NMBZW